Promo baner
↽ Wróć
FOMO w rodzicielstwie

FOMO w rodzicielstwie

jak lęk przed byciem pominiętym niszczy nasz spokój i więzi

FOMO w rodzicielstwie:
„Tylko na chwilę.”
„Zaraz skończę.”
„O, to ciekawe – sprawdzę jeszcze ten link.”
Ekran świeci, powiadomienia mrugają, a w głowie tysiąc małych impulsów. Jeszcze wiadomość, jeszcze post, jeszcze jedno „muszę to przeczytać”.
Czas płynie. Kolacja stygnie. Dziecko coś mówi, ale głos ginie gdzieś między dźwiękiem notyfikacji a własnym zmęczeniem.

A po drugiej stronie – inny ekran. – FOMO w wersji dziecko.
„Na pewno o mnie mówią.”
„Muszę to zobaczyć, żeby być na bieżąco.”
„Znowu zabrali mi telefon. Nienawidzę ich.”
To nie tylko złość. To lęk. Ten sam, który znamy my – tylko w mniejszym ciele i bez słów, które potrafią go nazwać.
Dwoje ludzi w jednym domu, podłączonych do dwóch różnych światów. Każde boi się coś przegapić – i każde traci to, co dzieje się naprawdę.

Twoje dziecko spędza kolejne godziny z telefonem w ręku, przewijając TikToka czy Instagram. A Ty w tym czasie próbujesz odpisać na wiadomości służbowe, zerknąć na maile, rzucić okiem na smieszne kotki, bo przecież jesteś zmęczona i też masz prawo odpocząć. Jednocześnie robiąc kolację. Brzmi znajomo?

Według badań aż 61% matek w Polsce deklaruje przeciążenie psychiczne (Raport Macierzyństwo w Polsce i w Europie, 2025). A to tylko jeden z wielu dowodów na to, że żyjemy w świecie, w którym lęk przed byciem pominiętym (FOMO – fear of missing out) wdziera się w nasze życie rodzinne i niszczy spokój – nasz i naszych dzieci.

Czym jest FOMO w rodzicielstwie?

FOMO to nie tylko strach, że „coś nas omija”. To głęboka obawa, że inni przeżywają coś ważnego, podczas gdy my zostajemy w tyle. To uczucie, które zmusza nas do sprawdzania powiadomień, przewijania feedu, czytania wiadomości o późnej porze.

„Kaśka znowu była na weekendzie w górach – jak ona to robi, że ma na wszystko czas?”
„A ta aktorka? Dopiero co urodziła, a już wróciła do formy. I jeszcze ma idealny salon.”
„A dzieci sąsiadki? Wszystkie uśmiechnięte, w matchingowych sweterkach.”
To właśnie tam zaczyna się FOMO – w tych drobnych porównaniach, które powoli podgryzają nasz spokój. Nie chodzi już tylko o to, że coś nas omija, ale że inni żyją lepiej, szybciej, pełniej.

I choć najczęściej mówimy o FOMO w kontekście młodych ludzi – prawda jest taka, że rodzice również na nie cierpią. Chcemy być na bieżąco, niczego nie przegapić – a w efekcie tracimy to, co najważniejsze: prawdziwą obecność tu i teraz, z naszym dzieckiem.

Warto też podkreślić, że przyklejona ręka do telefonu, to także zmęczenie, zestresowanie, smutek, niewypowiedziana złość. Czasem to złość na rodzicielstwo. Zostawiam dla Ciebie artykuł Klaudii w podobnym temacie, może to ten moment, żeby go przeczytać?

Co mówią badania o FOMO u dzieci i młodzieży?

Zanim zaczniemy obwiniać siebie czy dzieci za to ciągłe „bycie online”, warto zatrzymać się i spojrzeć na fakty. FOMO to nie tylko kaprys pokolenia TikToka – to realny mechanizm psychologiczny, który wpływa na emocje, koncentrację, sen i poczucie własnej wartości.
Naukowcy od kilku lat badają, jak ten lęk przenika życie młodych ludzi – i jak bardzo jest powiązany z tym, jak funkcjonują w relacjach, także z rodzicami.

🔎 FOMO a zdrowie psychiczne

Badania opublikowane w BMC Psychology (2023) wykazują, że FOMO jest silnie skorelowane z wyższym poziomem depresji, lęku i stresu u młodzieży. Podobne wnioski znajdziemy w przeglądzie badań (PMC, 2022), gdzie dodatkowo zauważono zaburzenia snu i niższą satysfakcję z życia u osób z wysokim poziomem FOMO.

🔎 FOMO a problemowe używanie internetu

W pracy Parent–Adolescent Communication and Problematic Internet Use (2018) pokazano, że słaba komunikacja rodzic–dziecko zwiększa FOMO, a to prowadzi do nadmiernego korzystania z internetu i mediów społecznościowych. To błędne koło: im więcej czasu online, tym większe FOMO – i odwrotnie.

🔎 FOMO a jakość życia

Badanie w PLOS ONE (2023) udowodniło, że wysoki poziom FOMO obniża jakość życia i podnosi ryzyko objawów depresyjnych. Inna praca (Springer, 2024) wykazała, że FOMO i stres psychologiczny są „pośrednikami” między niską satysfakcją z życia a uzależnieniem od smartfonów.

🔎 FOMO a relacje rodzinne

Co ważne, badania pokazują, że styl rodzicielski ma tu znaczenie. Nadopiekuńczość i słaba komunikacja zwiększają podatność na FOMO u dzieci (ResearchGate, 2024). To oznacza, że to, jak jesteśmy z dziećmi – albo nie jesteśmy – bezpośrednio wpływa na to, jak one budują swoje poczucie bezpieczeństwa w świecie pełnym bodźców.

Dlaczego to tak trudne dla rodziców?

Rzeczywistość jest wymagająca. Przebodźcowanie, lęk o przyszłość, strach o dzieci, o pracę, o zdrowie – to codzienność wielu z nas.
Czasem mam wrażenie, że nasz umysł nigdy nie odpoczywa. Że nawet kiedy ciało siedzi, głowa wciąż biegnie – do przodu, do zadań, do kolejnych „muszę”.

I wiem – łatwo powiedzieć: zwolnij, oddychaj, odłóż telefon. Sama doświadczam, jak trudne bywa zatrzymanie się, kiedy świat ciągle czegoś ode mnie chce. Kiedy telefon jest jednocześnie kalendarzem, notesem, oknem na świat i ucieczką od niego.

Podczas mojego kursu medytacyjnego usłyszałam zdanie, które zostało ze mną na długo:
„Jeśli nie masz czasu medytować 20 minut, to powinnaś medytować 40.”

Jest w tym głęboka prawda: właśnie wtedy, gdy czujemy największy brak przestrzeni – najbardziej jej potrzebujemy. Bo brak przestrzeni to nie zawsze brak czasu. Czasem to brak oddechu, uważności, ciszy, w której wreszcie możemy usłyszeć siebie.

Uważność jako antidotum na FOMO

Uważność nie rozwiąże wszystkich problemów. Ale może nauczyć, jak nie dać się im całkowicie pochłonąć. Jak wrócić do oddechu, do ciała, do obecności – choćby na krótki moment.

To może wyglądać bardzo prosto.
Nie potrzebujesz maty, świec ani ciszy idealnej. Wystarczy, że zatrzymasz się w tym, co już jest.

Wiem, że na pewno masz wiele pomysłów, które mogą wspomóc Cię podczas wychodzenia z FOMO. Poniżej znajdziesz kilka ode mnie:

🌿 Podczas wspólnego spaceru – odłóżcie telefony. Przez chwilę nie rozmawiajcie. Posłuchajcie kroków, liści, szumu wiatru. Potem zapytaj: „Co słyszałaś_ś?” – dzieci zwykle zauważają więcej, niż nam się wydaje.

💬 Zamiast automatycznego „jak było w szkole?”, spróbuj:

  • „Co dziś sprawiło Ci przyjemność?”
  • „Co Cię dziś zaskoczyło?”
  • „Czego Twoje ciało dziś potrzebuje – odpoczynku czy ruchu?”
    Takie pytania budzą ciekawość, a nie tylko odtwarzanie schematu.

🫶 Mikro-rytuał 3 minut razem – usiądźcie z dzieckiem naprzeciwko siebie. Na chwilę spójrzcie sobie w oczy. Bez rozmowy. Bez oceny. Po prostu bądźcie. Potem możecie się przytulić, uśmiechnąć. To wystarczy, żeby układ nerwowy dostał sygnał: „jest bezpiecznie”.

📱 Świadome korzystanie z telefonu – zanim sięgniesz po ekran, zapytaj siebie: „Po co?”.
Czy naprawdę chcę coś sprawdzić, czy po prostu uciekam od chwili ciszy?
Nie chodzi o zakaz, ale o wybór. Bo uważność to właśnie wybieranie – raz po raz – tego, co naprawdę ważne.

🌙 Wyprowadź telefon z sypialni.
Zostawiaj go na noc w innym pokoju.
Jeśli Twoją wymówką jest „budzik” – kup sobie zwykły, analogowy i postaw obok łóżka.
Twoje ciało i Twoja spokojna głowa Ci za to podziękują.
Sen stanie się głębszy, poranek spokojniejszy, a pierwszym dźwiękiem, jaki usłyszysz, będzie cisza – nie powiadomienie.

To drobiazgi, które przerywają spiralę FOMO i budują przestrzeń, w której jest miejsce na prawdziwe spotkanie.
Czasem wystarczy minuta – żeby wrócić do siebie i do dziecka.

Na zakończenie

FOMO to nie chwilowa moda. To realne zjawisko, które odbiera nam spokój i więzi – zarówno rodzicom, jak i dzieciom. Ale mamy wybór. Uważność pozwala odzyskać to, co FOMO nam zabiera: obecność, bliskość i radość z chwili.

To pierwszy z moich tekstów o FOMO – i o tym, jak możemy na nie odpowiadać. Bo życie, także rodzicielskie, jest o powrotach.


O autorce

Cześć! Jestem Ewa i jestem mamą dwóch córek – to one są moimi największymi nauczycielkami uważności. Z wykształcenia i pasji jestem certyfikowaną absolwentką kursu MBSR (Mindfulness-Based Stress Reduction), trenerką komunikacji i well-beingu. 

Tworzę przestrzeń Korzenie Uważności, w której spotykają się praktyka uważności, relacyjność i bezpieczeństwo. Na co dzień współpracuję z firmami, szkołami i fundacjami, wspierając dorosłych i dzieci w budowaniu dobrostanu, więzi i większej obecności w codziennym życiu.

Uczę, że uważność nie oznacza perfekcji. Jestem normalna – popełniam błędy, mam chwile zwątpienia. Ale coraz częściej wiem, że warto zatrzymać się i zamiast racji wybrać relacje. 

Chcesz porozmawiać?

Jeśli czujesz, że stres, emocje czy trudne relacje przytłaczają Cię na co dzień – możemy spotkać się online. W ramach Uważnych rozmów wspieram w regulacji emocji, redukcji napięcia, budowaniu granic, wprowadzaniu uważności do codzienności oraz w lepszej komunikacji – także tej trudnej i obciążonej emocjami.

To bezpieczna przestrzeń, w której możesz zatrzymać się i odzyskać spokój – bez ocen, za to z uważnością i czułością.