Promo baner
↽ Wróć
Dlaczego ciągle krzyczę na dziecko?

Dlaczego ciągle krzyczę na dziecko?

Przyczyny i sposoby, jak odzyskać spokój w rodzicielstwie

„Zaraz zwariuję!”, „Nie wytrzymam po prostu z Wami!” – wykrzykujesz albo marzysz o tym, by wyjść, trzasnąć drzwiami i… może nawet nie wrócić? Wyjść, zniknąć i „niech zobaczą, ile robię!”. A może zamknąć się w schowku na miotły i jak Bridget Jones po prostu krzyknąć: „aaaaaa! zamknijcie się! wszyscy się zamknijcie!”.

Czy te wybuchy złości, napady krzyku są częste?
Czy masz wrażenie, że wymykają się spod kontroli?
Czy wieczorami, kiedy wszyscy śpią, mierzysz się z wyrzutami sumienia, bo przecież nie takim rodzicem chcesz być?

Obiecujesz sobie, że następny dzień zacznie się inaczej. Ale rano Twoje dziecko ubiera się zbyt wolno, pyta o zbyt wiele rzeczy, a Ty… znów wybuchasz.

Dlaczego tak się dzieje?

  • Przebodźcowanie i przeciążenie – codzienny nadmiar hałasu, obowiązków i oczekiwań sprawia, że Twoje ciało i głowa są w ciągłym stanie gotowości.
  • Samotność – macierzyństwo i rodzicielstwo bywają niezwykle samotne. Kiedy nie mamy obok wsparcia, każda drobnostka urasta do rangi tragedii.
  • Brak oddechu i przestrzeni – nie znajdujesz chwil tylko dla siebie, nie masz gdzie odetchnąć i odreagować, więc napięcie w końcu eksploduje.
  • Branie na siebie za dużo – obowiązki domowe, praca, dzieci, relacje, lista zadań bez końca. A „nie” tak trudno wypowiedzieć przyjaciołom, rodzinie czy w pracy.
  • Schemat z dzieciństwa – wielu z nas wychowało się w domach, gdzie krzyk był odpowiedzią na trudności. Ten schemat wraca, bo jest znajomy. Krzywdzący, ale „bezpieczny”.

Jak odzyskać spokój w rodzicielstwie?

Zacznij od siebie. To brzmi banalnie, ale naprawdę – spróbuj.
Przyjrzyj się: co tak naprawdę wywołuje Twój wybuch złości?

Czy to na pewno dziecko? Czy to jedno pytanie, jedno rozlane mleko, jedno spóźnienie?
A może Twoja głowa była już pełna, zmęczona, przeciążona – i to właśnie tam leży źródło?

Zadaj sobie kilka prostych pytań:

  • Czego w moim życiu jest za dużo?
  • Czego jest za mało?
  • Kiedy ostatnio zrobiłam coś tylko dla siebie?
  • Kiedy pozwoliłam sobie na odpoczynek bez wyrzutów sumienia?

Ćwiczenie

Usiądź wieczorem z kartką. Zapisz trzy rzeczy, które w danym dniu najbardziej Cię zirytowały. Obok każdej z nich odpowiedz: czy to naprawdę dziecko było powodem, czy może moje zmęczenie, nadmiar obowiązków, brak wsparcia?

Samo zauważenie, że nie zawsze chodzi o dziecko, może być pierwszym krokiem do tego, by zacząć reagować inaczej – łagodniej, spokojniej, bardziej świadomie.

Wiesz? Nie da się pomóc dziecku, nie sięgając najpierw do jego rodzica. Zadbaj o siebie:

  • Zatrzymaj się i odetchnij
    Zanim zareagujesz, spróbuj zrobić trzy głębokie wdechy. To brzmi banalnie, ale pomaga „przełączyć” ciało z trybu reakcji w tryb myślenia.
  • Wyjdź na chwilę
    Jeśli czujesz, że zaraz wybuchniesz – odejdź do innego pokoju, do łazienki, na balkon. Nawet minuta dystansu może uchronić przed krzykiem.
  • Umów się z partnerem lub bliską osobą na „zmianę”
    Jeśli masz taką możliwość, ustal, że gdy napięcie sięga zenitu, możesz przekazać dziecko drugiej osobie. Krótka przerwa dla Ciebie = więcej spokoju dla wszystkich.
  • Znajdź bezpieczny „wentyl” dla emocji
    Ruch, krótka seria przysiadów, szybki spacer po mieszkaniu, a nawet wykrzyczenie się w poduszkę – to pozwala rozładować napięcie bez ranienia dziecka.
  • Przygotuj zdanie „awaryjne”
    Zamiast krzyczeć – miej gotowe jedno zdanie, które powiesz, kiedy czujesz, że zaraz wybuchniesz. Np. „Potrzebuję chwili, żeby się uspokoić.” – ustal to z domownikami – wcześniej, w chwili spokojnej, przyjemnej, nie wtedy, gdy jest już „gorąco”. 

Na zakończenie

Nie ma rodziców, którzy nigdy nie podnoszą głosu. Krzyk nie czyni Cię złym rodzicem – on jest sygnałem, że potrzebujesz zadbać o siebie. Potrzebujesz więcej wsparcia, więcej oddechu, więcej czułości wobec siebie samej/samego.

Nie da się zmienić wszystkiego od razu. Ale każdy mały krok – każda chwila, w której wybierzesz oddech zamiast krzyku – to droga ku spokojniejszemu rodzicielstwu.


O Autorce

Cześć! Nazywam się Klaudia i od lat tworzę treści oraz produkty, które stają się głosem dzieci i wspierają dorosłych w budowaniu zdrowych relacji. Moje własne dzieciństwo pełne wyzwań, połączone z doświadczeniem macierzyństwa i wieloletnią pracą z dziećmi oraz rodzicami, nauczyło mnie uważności, empatii i głębokiego rozumienia emocji.

Wierzę, że każde dziecko zasługuje na dorosłych, którzy je widzą, słyszą i czują, dlatego piszę, nagrywam, edukuję i towarzyszę rodzicom w tej drodze. Jestem autorką pięciu książek, które trafiły do dziesiątek tysięcy osób i pomogły wielu rodzinom odnaleźć spokój, bliskość i poczucie bezpieczeństwa. Moje działania nie są przestrzenią oceny czy zawstydzania, ale miejscem zrozumienia i wsparcia – byśmy razem mogli tworzyć świat, w którym dzieci czują się bezpieczne, kochane i akceptowane.

Jeśli czujesz, że jesteś w trudnym momencie i potrzebujesz rozmowy, zapraszam Cię na spotkanie 1:1 online. To nie jest coaching ani terapia, ale czuła i konkretna rozmowa, w której możesz przyjść z tym, co boli – i wyjść z ulgą oraz pierwszym krokiem do zmiany.