#swiatoczamidziecka
#dziecinstwomaznaczenie
zmiana perspektywy

Hej!
To ja - Klaudia.
Nie jestem psychologiem, choć psychologia, psychiatria oraz zrozumienie ludzkiej psychiki to moja ogromna pasja.
Moje życie potoczyło się w taki sposób, że na razie nie miałam okazji rozpocząć studiów, ale to nie zniechęciło mnie do dalszego rozwoju w tym kierunku! :) Ukończyłam szereg kursów, takich jak psychologia dziecięca, terapia schematów, terapia poznawczo-behawioralna oraz terapia skoncentrowana na rozwiązaniach.
Nie jestem psychologiem, jestem człowiekiem. Byłam i wciąż jestem dzieckiem. Zawsze byłam bardzo uważna (czasem zastanawiam się, czy nie za bardzo). Doświadczyłam krzywdy w dzieciństwie, w okresie nastoletnim oraz w dorosłym życiu. Widziałam i przeżywałam cierpienie nie tylko swoje, ale także mojego brata, znajomych, rówieśników i członków rodziny. Później dostrzegałam je u dzieci, z którymi pracowałam, aż po te, których rodzice przychodzą do mnie po pomoc.
Na zawsze będę #muremzadziecmi i jestem przekonana, że doskonale je rozumiem, czuję i wiem, czego potrzebują. Wiem, że w emocjach nie ma podziału na płci, a frazy takie jak „nie płacz, nie bądź jak baba” – kierowane do małych chłopców – prowadzą do tego, że dorastają oni na zamkniętych, smutnych mężczyzn, pogrążonych w depresji. Z kolei zdania typu „A co ty, nie umiesz gotować? Jak znajdziesz męża?” – wypowiadane do dziewczynek – sprawiają, że stają się kobietami, które na końcu stawiają siebie, a najpierw dbają o innych.
Będę niosła tę misję w świat!
Moim celem jest edukacja i uświadamianie społeczeństwa w dwóch kluczowych aspektach: dzieciństwo ma znaczenie, a emocje są ważne!
Książka „Oczami dziecka” Książka (Część 1) przeszła przez ręce psychologów i psychiatrów, a także prokuratorów, sędziów, listonoszy, studentów, raperów, gospodyń domowych i handlowców.
Ta książka wzbudzała i wciąż wzbudza w czytelnikach wiele emocji. W zdecydowanej większości opinii znajduje się wzmianka o tym, że po takiej liczbie stron (około 120), nie spodziewano się tak „mocnej” książki albo że odkładają ją (a nawet rzucają) i nie wracają do niej przez kilka dni, tygodni. Ale potem wracają. I czują się z nią dobrze.
Na kilkadziesiąt tysięcy sprzedanych egzemplarzy otrzymałam jedną mocno niezadowoloną opinię, w której zarzucano mi, że książka jest jednostronna i brakuje w niej emocji oraz trudów rodziców.
Otóż drodzy czytelnicy, emocje i trudy rodziców są obecne w codziennym życiu, to prawda. Ta książka opowiada jednak o tym, jak to widzą dzieci. Bez usprawiedliwienia i szukania przyczyn. Dla dziecka nie ma znaczenia, że rodzic ma kłopoty. Może później, w rozmowie, gdy do tego wróci, wyjaśni, opowie, przeprosi – tak, wtedy ma to duże znaczenie. Ale czy to oznacza, że możemy bez opamiętania krzywdzić dzieci, bo „nam jest trudno”? Jestem pewna, że nie.
Jeśli nam jest trudno, sięgnijmy po pomoc.
„Oczami dziecka. Część druga” – to rozszerzona wersja poprzedniej książki. Znajduje się w niej cała pierwsza część (pierwsze 124 strony), a druga połowa książki poświęcona jest przedstawieniu zupełnie innej perspektywy – sytuacje, które są dla nas normalne i nie widzimy w nich nic dziwnego, złego, gdy stosujemy je do dzieci, pokazane są w życiu dorosłych. Na przykład, kiedy dziecko siedzi przy stole i słyszy od dorosłego „masz to zjeść do końca, nie odejdziesz od stołu, dopóki nie zjesz” – jest to dla większości społeczeństwa normalne, a na pewno akceptowalne. Jednak gdyby powiedziała tak żona do męża, który wrócił z pracy – stałoby się to czymś dziwnym, śmiesznym, niedopuszczalnym.

Tak jak w 1 części książki, sytuacje te są przedstawione z perspektywy dzieci, dorosłych w różnym wieku. Codzienne sytuacje, na które w pośpiechu codzienności trudno nam zwrócić uwagę i zwrócenie uwagi na ich konsekwencje i toksyczność – to fundament drugiej części książki „Oczami dziecka”.
Znajduje się w niej również masa opisów, porad, podpowiedzi, zamienników sytuacji. Biorąc ją do rąk, decydujesz się na przyjęcie nowej perspektywy, być może też chwilowej złości, irytacji, poczucia niesprawiedliwości, ale z całą pewnością decydujesz się też na przyjęcie ciepła, zrozumienia i zaopiekowania.
Ta treść jest dla Ciebie zarówno wtedy, gdy jesteś rodzicem i gdy, nim nie jesteś. Pomoże zbudować relację z Twoim dzieckiem, ale też będzie pomocna w przyglądaniu się swojemu dzieciństwu.
Jest doskonałym wsparciem dla każdego, kto pracuje z dziećmi oraz sam kiedyś był dzieckiem, czuje, że nie jest do końca szczęśliwy, ale nie wie, gdzie szukać przyczyn.
#dziecinstwomaznaczenie